05.-12.09.2018 r. 37°54,82’N 023°42,17’E
To będzie coś – spotkanie na Balaou z dawno niewidzianymi przyjaciółmi! 😀 Minęły lata od chwili deklaracji do realizacji – wreszcie wszystkim pasował termin, wszyscy dostali urlop i wszystkim dopisuje zdrowie 😉
Wśród przyjaciół nie trzeba się spinać, bo najważniejsza nie jest trasa tylko fakt, że razem spędzamy czas w pięknym otoczeniu 😀 Dlatego właśnie nie wyruszymy gdzieś daleko, ale pobujamy się po Zatoce Sarońskiej i nacieszymy swoim towarzystwem 😉
Taka ciekawostka w pobliżu Salaminy 😛
A to nasza zdobycz – duży odbijacz, który dryfował sobie bezpańsko po morzu 😀
Pierwszy postój przypadł na kotwicowisku przy wyspie Poros 😀
Ale tylko na orzeźwiającą kąpiel póki żar leje się z nieba 😛
I tak do wieczora… 😛
Duszną, gorącą noc z komarami spędziliśmy w porcie Poros, a bezwietrzny poranek znów zapowiadał upalny dzień… Mimo września lato w pełni 😛
Z wypłynięciem nie ma pośpiechu – kawka, herabtka, lody… przecież wyspa Aegina jest blisko 🙂
Modne ostatnio żeglowanie całą flotą, jak na zdjęciu, to kłopot dla innych żeglarzy… Taka flota może od razu zatkać mały port, których jednak w Grecji jest najwięcej… 😛
Nabrzeże portu Poros 😀
I cały port Poros, w pełnej krasie 😀
Słodki relaks w drodze na Aeginę 😀
W porcie Aegina jest za płytko dla Balaou, a na zachwaszczonym kotwicowisku nie jest bezpiecznie, bo kotwica rzadko dobrze trzyma.
Jednak można się chwilę pokąpać…
… a potem desantować, pozwiedzać miasteczko i zjeść coś pistacjowego – pistacje to największy atrybut tej wyspy 😀
Na noc odpłynęliśmy z Aeginy do pobliskiej wysepki Metopi 😀
A rano podczas snorkowania załoga znalazła wspaniałego, ogromnego ślimaka 😀
Powolutku, żeby nikogo nie zbudzić, przemieszczamy się do Palaia Epidauros 😀
A po drzemce znaleźli się nawet chętni do nauki węzłów żeglarskich i innych praktycznych supełków 😀
Flauta w Palaia Epidauros i niemożliwy wprost upał 😀
Wreszcie odrobina wiatru wypełniła żagle… Bezwietrzne i upalne dni nawet na wodzie ciężko wytrzymać 😛
Ale jest na pokładzie jedna twarda zawodniczka 😉
W Korfos zacumujemy przy tawernie, czas zaszaleć trochę 😉
Wszystkie tawerny zapraszają i zachęcają, ale ta gwarantuje 4m głębokości przy kei 😛
Profilaktycznie stanęliśmy tak daleko od betonu, jak się dało 😀
Kapitan serwuje swoje najlepsze dowcipy 😉
I jak zwinąć to cholerstwo? 😛
W drodze na Salaminę dziewczyny przejęły stery 🙂
Nawet Kapitan się nie dopchał 😛
Odpuściły dopiero, jak rzuciliśmy kotwicę w zatoce 😉
Po wakacjach Zatoka Perani na Salaminie niestety jest bezludna, nawet tawerny są zamknięte… Najważniejsze jednak, że woda tutaj jest krystaliczna i cieplutka 😀
Zarażamy grą w kości każdego, kto się nawinie 😉
Płyniemy już do Aten, choć z wieloma przystankami na kąpiele, bo upał jest nieznośny… 😛
Sprytni pływają po Zatoce Sarońskiej na holu…
… a wytrwali smażą się na decku 😛
Wczesnym popołudniem docieramy do Aten 😀
Podobnie jak ostatnio, trudno było znaleźć wolne miejsce z linami muringowymi… 😛 Na szczęście obrotna załoga stanęła na wysokości zadania 😉
My mielibyśmy nie dać rady??? 😀
Wszystko co dobre szybko się kończy… Urocza fotka powiększy naszą kolekcję w albumie pokładowym, a wspomnienia fajnego spotkania pod żaglami zapiszemy w pamięci na dłuuuugo 😀 😀 😀 Do następnego razu Kochani! 😀
Leave a Reply